Jest! Jest! Jest! Jest! Jest! Jest! Wreszcie przyjechał do mnie turkusowy fotel uszak. Stanął na razie w przedpokoju i spokojnie czekał na wniesienie po schodach do góry. Patrzyłam z miłością na jego szlachetne kształty pokryte aksamitem. Był taki wygodny, duży, solidny. Cudny! Nie jakiś tam pospolity i byle jaki, ale wyśniony i wymarzony.
Naprawdę wyśniony! A było to tak: Dawno temu podczas mszy św westchnęłam:
– Najukochańszy Panie Boże, tak bym chciała zobaczyć, jak jest na tamtym świecie. Tylko tyle, nie nalegałam, nie prosiłam . Od razu zostałam wysłuchana.
Najbliższego ranka miałam sen:
Siedziałam w swojej poprzedniej obskurnej kuchni, kiedy usłyszałam dzwonek. Zerwałam się, żeby otworzyć. Musiałam jednak przejść przez sąsiednie pomieszczenie. Kiedy tam weszłam, popadłam w zachwyt: znajdowałam się w turkusowej komnacie. A w turkusowej komnacie stały dwa turkusowe fotele.
Na jednym turkusowym fotelu spał mały kotek, a na drugim turkusowym fotelu mała sówka.
Otworzyłam drzwi wejściowe, a tam zobaczyła trzech mężczyzn, jak się domyśliłam 'świeżo dowiezionych’. Po krótkiej wymianie zdań wiedziałam już, że jestem na 'tamtym świecie’. Najbardziej zachwycały mnie kolory: czyste, mocne, świetliste.
Zaczęłam się zastanawiać, co oznaczały zwierzątka słodko śpiące na fotelach. Podpytywałam znajomych. Nie wiedzieli. W końcu sama doszłam do wniosku, że śpiący kotek to symbol sił magicznych a śpiąca sówka, jak wiadomo, mądrości.
– A może dałoby się już teraz dysponować takimi umiejętnościami ? – kombinowałam.
Cicho, bez napięcia zaczęłam marzyć o turkusowym fotelu bo pewnie razem z nim przyszłaby mądrość i magia.
I wreszcie, po latach, przy okazji innych zakupów, stałam się szczęśliwą posiadaczką tego cuda.