Basia i magnolie

Ależ piękne te magnolie. Mają ogromne, cieniowane kwiaty, a przy tym są kruche i delikatne. A jak pachną! I wcale mnie nie dziwi, że symbolizują szlachetność. Kiedy tak na nie patrzę, czuję się tak, jakbym wzlatywała do nieba. To nieziemski widok. Moja magnolia ma kwiaty ciemnoróżowe, a u sąsiadów kwitnie jasnoróżowa. Nie mogę się zdecydować która ładniejsza…

Teraz właśnie przyszła do mnie taka myśl: ,Jesteś na właściwym miejscu i we właściwym czasie’
Chyba to odpowiedź na moje niedawne rozważania. Bo też jest mi już bliżej niż dalej do kresu…
Śmierci to ja się nie boję. Nigdy się nie bałam, bo mam czyste sumienie. Całe życie poświęciłam rodzinie: gotowałam, sprzątałam, prałam …I ciągle ci goście zapraszani przez mojego męża…

Czytaj dalej

Mój lęk przed śmiercią zniknął po pewnym zdarzeniu sprzed dziesięciu lat. Miałam wtedy 82 lata. Biegłam do nadjeżdżającego autobusu. Potknęłam się i upadłam. ,Już wiem jak wygląda śmierć. To nic takiego’ – była to pierwsza myśl, jaka się pojawiła w mojej głowie, gdy po upadku leżałam na ziemi.
Pamiętam ją tak dobrze, bo mnie rozśmieszyła.

Po tym zdarzeniu zaprzyjaźniłam się z różańcem. Kiedy biorę go do ręki, nawiązuję kontakt z Wyższymi Sferami. Czuję, autentycznie czuję, jak spływa na mnie światło. Przychodzi uczucie spokoju, radości, błogości…
Niech sobie gadają, że to klepanie zdrowasiek. Ja wiem, że modlitwa daje szczęście.
Wiem też, że każdy człowiek jest inny i każdy ma swoją ścieżkę życia i zazwyczaj nie chce słuchać pouczeń. Dlatego staram się akceptować wszystkich i wszystko. I wszystko błogosławić.

Chyba jednak ta różowa magnolia sąsiadów jest ładniejsza…


Jeśli podobał ci się ten tekst zapraszam Cię do odwiedzenia kategorii warto wierzyć klikalny link, w którym znajdziesz inne teksty w podobnym stylu.

Sprawdź również inną moją historię klikalny link

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój email nie zostanie opublikowany. pola wymagane*