Białe serduszka

Tylko płot oddziela mnie od sąsiadek – Sióstr Misjonarek. Mam w ogrodzie mnóstwo bylin, czyli kwiatów na wiele lat. Kwitną od wczesnej wiosny do późnej jesieni, a niektóre, jak na przykład ciemierniki, nawet podczas ciepłych okresów zimą. Z ogromną przyjemnością w każdą sobotę daję siostrom bukiet lub bukiety. To zależy od tego, czy mam kwiaty do wyboru.
Siostra Alicja ustawia je pod obrazem Matki Boskiej, a potem przysyła mi zdjęcie z podziękowaniami i zapewnieniem, że pamiętają o mnie w modlitwie.
– Proszę nie dziękować, dla mnie to przyjemność – odpowiadam
– Ale my lubimy dziękować – zapewnia siostra Alicja
Tak więc stanęło na tym, że ja ofiarowuję im kwiaty i nie przeszkadzam dziękować.
W ostatni piątek nad ranem miałam sen. Śniły mi się białe serduszka na niebieskim tle. Kolor niebieski był przepiękny: nie kobalt, nie jasny niebieski , tylko mocny, żywy, świetlisty. Tylko tyle albo aż tyle. Bo razem ze snem przyszły niezapomniane odczucia szczęścia, błogostanu, radości…
Przepełniłam się nimi na cały dzień. Można powiedzieć, że wprawiły mnie w ekstazę. Fruwałam po ogrodzie i opowiadałam komu mogłam o tym, co mi się przyśniło. Ta opowieść nie ominęła również koleżanki Małgosi. Dopiero ona skomentowała mój sen:

Czytaj dalej

– To w kolorach maryjnych
Sama bym na to nie wpadła…
I dośpiewałam sobie resztę: czyżby sama Matka Boska mi je podesłała?…


Jeśli podobał ci się ten tekst zapraszam Cię do odwiedzenia kategorii warto wierzyć klikalny link, w którym znajdziesz inne teksty w podobnym stylu.

Sprawdź również inną moją historię klikalny link

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój email nie zostanie opublikowany. pola wymagane*