Bez pytań

W tym roku wyjątkowo nie spieszyło mi się do ogrodu. Dawno minęły czasy, że już w środku zimy ścinałam uschnięte części  bylin.
Nic dziwnego, że w połowie marca widok bałaganu w ogrodzie mnie przeraził. Przerzucałam  uwagę z miejsca na miejsce. Nie wiedziałam, od czego zacząć. Nieźle się przy tym nabiegałam, bo wszędzie gubiłam narzędzia.
Wtedy przypomniały mi się rady pewnego nauczyciela  i od razu wprowadziłam je w życie. To było bardzo proste: trzeba było wyobrazić sobie, że otwiera się swoje serce i prosi Miłość o wypełnienie  serca tym, co od niej płynie.
I stało się.

Czytaj dalej