Siła perswazji

Przyjechała do mnie siostra. Jak to ona postawiła mnie od razu do pionu: zauważyła włos pod brodą, który natychmiast trzeba wyrwać, kazała uregulować brwi…
Tym razem na tapecie znalazł się mój zimowy płaszcz:
– Najwyższy czas oddać go do pralni – zawyrokowała.
Wobec tego przyjrzałam mu się wnikliwie i przyznałam jej rację, ciesząc się w duchu, że mam kogoś, kto potrafi mną potrząsnąć.
Z płaszczem w torbie dotarłam do najbliższej pralni chemicznej. I tu zaskoczenie! Od ubiegłego roku cena usługi podskoczyła o 10 zł. Pranie kurtki puchowej 55zł, płaszcza puchowego 65zł.
Co tu zrobić? Zapakować do pralki i być może zepsuć?
Hmmm…
Stanęłam na środku salonu pralniczego i tak przemówiłam do ekspedientki:

Czytaj dalej

Kocham kwiatki

Jeżeli chcesz zobaczyć Boga, spójrz na kwiat. To zdanie usłyszałam niedawno, a może i nie, bo jedno i drugie kocham, odkąd pamiętam.
Patrzymy na kwiaty, jedne kochamy, inne lubimy i rzadko przychodzi nam do głowy, że kwiat, podobnie jak jajko, to sedno życia. Najpierw mamy kwiat a potem nasiona.  W nieopisanym pięknie kwiatu widzę geniusz Pana Boga.
Często kiedy patrzę na te cuda, ogarnia mnie uniesienie i pojawia się myśl, że to nie przypadek je stworzył, że ktoś musi za tym stać.
Jako kilkuletnie dziecko rozpływałam się z zachwytu nad urodą kwiatów w ogrodzie babci. Kucałam przy różowych różach i podziwiałam ich delikatne płatki pokryte kropelkami rosy, które utrzymywały się do południa. Podobnie było z pachnącą maciejką, otwierającą kwiatki dopiero wieczorem i z nasturcją.
Nasturcję odkryłam na nowo parę lat temu i odtąd króluje w moim ogrodzie. Jej kwiaty to  kapturki z długimi ostrogami. Mają żywe, ostre kolory: pomarańczowy, żółty, czerwony. Sieję ją dosłownie wszędzie: przed domem, za domem, koło domu.Uwielbiam jej  kwiatki z ostrogami, obfite tarczowate liście, ale również i zapach i smak, bo niestety nieraz mam dylemat: podziwiać czy zjeść…
Czytaj dalej