Dwanaście lat temu odwiedził Polskę charyzmatyczny przywódca Tybetańczyków, Dalajlama. Przyjechał również do Krakowa, aby odebrać doktorat honoris causa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ostatnim punktem programu w naszym mieście było spotkanie ze studentami w Auditorium Maximum.
Ja, entuzjastka, namówiłam dwie koleżanki, żebyśmy tam poszły:
– Zobaczycie, że dostaniemy się do auli.
Tym razem mój optymizm zawiódł, bo pod gmachem zgromadziły się nieprzebrane tłumy. Głowa przy głowie. Musiałyśmy odejść około stu metrów od wejścia, żeby tłum nas nie stratował. Czekałyśmy cierpliwie ze wszystkimi.
No bo jak inaczej mogłyśmy uczcić taką osobistość?
Przecież miliony ludzi na świecie czyta jego książki, a nauki w nich zawarte wykorzystuje w życiu. Dalajlama jeździ z misją pokojową po całym globie, a cenią go i poważają najwięksi tego świata.
Jego nauki są proste:
– Dobre serce i rozwijanie wewnętrznych wartości jest kluczem do życia każdego człowieka i pokoju na świecie.
– Dawajcie miłość i dobro, by móc oczekiwać tego samego od innych ludzi. A jeżeli nie możecie dawać dobra, to nie róbcie zła.