Eugeniusz to jasnowidz i uzdrawiacz, z którego porad korzystałam przed laty. Pracował wtedy w przychodni i miał sporo pacjentów. Pomagał mi w rozterkach emocjonalnych i kiedy stwierdził, że mój stan się poprawia zaproponował mi, żebym wybrała się na inną planetę. Oczywiście mentalnie.
Nie byłam skłonna tego robić, bo mam na ten temat wyrobione zdanie. Bo po cóż odkrywać nowe, jeżeli na ziemi tak dużo jest do zrobienia…wojny, głód, wyzysk, nietolerancja – najpierw to trzeba opanować, a dopiero potem pomyśleć o podbojach kosmosu.
Kiedyś jednak obudziłam się wcześnie rano i przypomniałam sobie co sugerował Eugeniusz. Byłam w znakomitym nastroju i postanowiłam spełnić jego zalecenia.
Zamknęłam oczy i zaczęłam się wznosić do góry. Mijałam kolejne chmurki aż do miejsca, gdzie na obłoczku zauważyłam starszego gościa z długą brodą.