Ewa to świetlista duszyczka która chwilowo zamieszkała w krakowskich Pychowicach.
Sercem jej domu jest kuchnia. To duże pomieszczenie z wysokimi oknami po bokach których wiszą zasłony w mocnym turkusowym kolorze. Kojarzą mi się z żaglami. Pod tymi żaglami Ewa uwiła słodkie gniazdko dla swojej rodziny: dzieci, męża i dwóch kotów którym wszystko wolno.
W kuchni Ewy stoi podstarzały wielgachny owalny stół a wokoło gromadka krzeseł każde 'z innej parafii’, wiekowa serwantka i w tym samym wieku otomana. U sufitu wisi cacko zrobione przez Ewę: lampa z wyszukanymi na pchlim targu kryształków i części innych starych lamp.
U Ewy jada się na rodowej zastawie na talerzach wymalowanych w dworskie scenki i proszę nie słuchać plotek jakoby i one były z targu staroci.
W innych pokojach również widać rękę Ewy: